Luksusowy klub fitness EQUINOX Hudson Yards w Nowym Jorku.
Po 7 latach nastawionych na rozwój naszej oferty edukacyjnej w Train Movement Academy, stwierdziliśmy że to już czas najwyższy żeby spróbować swoich sił w kolejnym segmencie naszej branży… mianowicie segmencie klubów fitness.
Nasze duże projekty zawsze zaczynamy od dokładnej analizy rynku, ale nie tylko lokalnego, ale przede wszystkim globalnego. Tak było również w 2018r., gdzie odwiedziliśmy naszych mentorów (Mike Boyla i Erica Cresseya) w ich centrach szkoleniowych w Bostonie i Nowym Jorku. Wywiad z E.Cresseyem możecie wysłuchać na naszym kanale. Ten wyjazd był krokiem milowym w naszej akademii.
5 lat później postanowiliśmy po raz kolejny odwiedzić największy rynek fitness na Świecie. Tym razem z całkowicie innym celem… poznać od podszewki najbardziej luksusową sieć klubów fitness w USA.
Początek roku był dosyć intensywny ze względu na przygotowania do startu sprzedaży naszego największego wydarzenia tego sezonu, czyli konferencji II TRAINING SUMMIT.
Na całe szczęście udało się wszystko dopiąć i dostałem od wspólnika zielone światło na wyjazd już 16 stycznia! Podróż przebiegła całkiem sprawnie, wliczając “pit-stop” w Monachium zajęła dokładnie 14 godzin. W godzinach wieczornych tego samego dnia wylądowałem na lotnisku JFK w Nowym Jorku, którego nigdy nie byłem fanem.
Kto doświadczył owianego już sławą “customer service” na tym lotnisku ten zrozumie mój brak entuzjazmu 🙂 Natomiast przejazd taksówką przez dzielnicę Queens i wjazd na Manhattan pozwolił zatrzeć pierwsze złe wrażenie. Zdecydowanie polecam przejazd metrem do centrum, ponieważ koszt taksówki to ok. 100 dolarów, ale ze względu na spotkanie z managerką w klubie Equinox chciałem być przed czasem.
Moim głównym celem wyjazdu było poznanie specyfiki funkcjonowania klubów sieci Equinox, która jest obecnie najbardziej prestiżową siecią klubów fitness w USA. W samym Nowym Jorku ma 43 kluby, natomiast w całych Stanach znajdują się 103 lokalizacje. Marka Equinox jest już na rynku od 25 lat.
Pierwsza lokalizacja, którą odwiedziłem to Equinox Hudson Yards w samym sercu Manhattanu. Ta lokalizacja jest jedną z najnowszych i obecnie uznawana jest za flagowy klub Equinox. No i muszę przyznać, że na taki też wygląda 🙂
Już sam budynek w którym znajduje się klub dodaje mu prestiżu. Tuż obok wejścia znajduje się słynny budynek “The Vessel”, który możecie zobaczyć na głównym zdjęciu tego artykułu. Po krótkim oczekiwaniu na managerkę klubu w przestronnym lobby, ruszyliśmy sprawdzić czy ten klub jest nas w stanie czymś zaskoczyć.
No i okazało się, że sam klub to już magia… 2 poziomy siłowni o łącznej powierzchni 20 000m2, 1 basen wewnętrzny z jacuzzi, 1 basen zewnętrzny ze strefą saun i tarasem widokowym, studio jogi, studio pilatesu, strefa do spiningu, sala do treningów personalnych oraz bar z posiłkami dla klubowiczów.
Ciężko opisać jakość sprzętu oraz design przestrzeni jakimi może pochwalić się klub w Hudson Yards, dlatego łatwiej mi będzie pokazać Wam to na zdjęciach poniżej.
Podczas wcześniejszej wizyty w Nowym Jorku miałem możliwość trenowania w innej lokalizacji, mianowicie Equinox Sports Club na Columbus Street i myślałem, że po wizycie w tym klubie już nic mnie nie zdziwi. Muszę przyznać, że jeśli chodzi o design klubu i obsługę klienta lokalizacja w Hudson Yards przebiła obiekt Sports Club. Natomiast w temacie kompleksowości obiektu i różnorodności oferty Sports Club to dla mnie numer 1 w Nowym Jorku. Ten klub fitness zajmuje 6 pięter budynku na Manhattanie, na których znajdziemy wszystko czego każdy fitness-maniak będzie potrzebował do szczęścia:
Tak jak widzicie na zdjęciach… sky is the limit. No wszystko fajnie i pięknie, ale pewnie spytacie ile to wszystko kosztuje? Po oprowadzeniu po klubie Equinox zawsze na końcu czeka Was spotkanie ze sprzedawcą członkostw, który przedstawi Wam wyjątkową ofertę, oczywiście dopasowaną indywidualnie do Waszych potrzeb 🙂
Powiem szczerze, że znając specyfikę klienteli klubu Equinox myślałem, że po usłyszeniu ceny wystrzeli mnie z butów, ale w mojej subiektywnej ocenie nie ma dramatu. Biorąc oczywiście pod uwagę jakość obiektu oraz ofertę członkostwa można uznać, że cena jest dobrze dopasowana do tego prestiżowego klubu:
I. Jednorazowa opłata wstępna – 500$ (2200zł)
II. Miesięczna opłata za członkostwo – 350$ (1500zł)
Oczywiście patrząc na realia naszego rynku fitness cena za członkostwo jest delikatnie mówiąc wygórowana… ale “come on” jesteśmy w jednym z najdroższych miast, gdzie mieszka najwięcej miliarderów na Świecie. Moim zdaniem cena jest całkiem adekwatna do jakości usług, a klub daje mnóstwo możliwości networkingowych co w Nowym Jorku dla wielu osób jest największą wartością.
Kolejnym tematem, który może Was zainteresować to usługa treningu personalnego w klubie Equinox, z której miałem możliwość skorzystać.
Każdy nowy członek klubu otrzymuje w pakiecie startowym 1 trening personalny wraz z testem sprawnościowym. Głównym celem treningu jest sprawdzenie sprawności nowego członka, przedstawienie filozofii klubu oraz oczywiście zachęcenie do regularnego korzystania z usług trenerów personalnych.
Zobaczcie jak to wygląda od części merytorycznej:
I. Testy sprawnościowe – Equifit (60min)
II. Konsultacja – Trening personalny (45-60min)
Z mojej perspektywy specjalisty z branży fitness wyglądało to profesjonalnie, zarówno pod względem metodyki treningu, jak i obsługi klienta. Wątpię w to, żeby klient rekreacyjny miał jakieś zastrzeżenia do tego procesu rozpoczęcia współpracy.
Przechodząc do dalszego etapu, czyli oceny jakości poszczególnych treningów personalnych sprawa zaczyna się komplikować, ponieważ wszystko zależy na jakiego trenera traficie. Jak już kiedyś pisałem u nas na profilu Equinox stworzył klasyfikację swoich trenerów personalnych.
Wspomniany wyżej koncept polega na przyznawaniu trenerom personalnym gwiazdek, które mają być odzwierciedleniem jakości ich usług. Główne założenia konceptu:
Ceny pojedynczych treningów personalnych wyglądają następująco:
Na pierwszy rzut oka jest to dość kontrowersyjny koncept klasyfikacji trenerów, jednak po dłuższej analizie stwierdziłem, że ma jedną bardzo dużą zaletę w postaci motywacji trenerów do dalszego rozwoju i edukacji. Na chwilę obecną ten koncept nie jest możliwy do wprowadzenia u nas, ze względu na brak standaryzacji szkoleń i punktów przyznawanych za ich ukończenie.
I tym razem miało być krótko i treściwie, ale wyszło jak zawsze. Uwierzcie mi, że krócej się nie dało… a Nowy Jork jak zawsze zmotywował do działania i pozwolił spojrzeć na branże fitness z trochej innej perspektywy.
Po powrocie do Polski, na pewno dużo elementów z tego wyjazdu będziemy chcieli wdrożyć w naszym nowym projekcie i na pewno wzbogacimy branżę fitness w naszym kraju.
A dla osób, którym artykuł się spodobał mam dobre info. Jestem obecnie w Kolumbii i szykuje kolejny wpis o branży fitness w Ameryce Łacińskiej 🙂
Piotr Czajkowski
TM Team